Krzyżówki, słowa i uczucia... Jeff Bartsch i jego powieść

 Książka wyglądała zachęcająco. Dwoje nastolatków siedzących na fragmencie krzyżówki. Piszący chłopak i czytająca dziewczyna. Do tego tajemniczy tytuł: "Wokół słów". Nic dziwnego, że postanowiłam po nią sięgnąć. Spodziewałam się jakiejś nietypowej, oryginalnej historii miłosnej, z językowymi ciekawostkami w tle. Opowieści o młodych, inteligentnych ludziach z intrygującymi osobowościami. Czy Jeff Bartsch zdołał sprostać tym oczekiwaniom?

Główni bohaterowie: Vera i Stanley, co roku spotykają się na konkursie z literowania trudnych wyrazów. Oboje odznaczają się niezwykle wysoką inteligencją i błyskotliwością oraz kochają naukę. Chłopak najbardziej na świecie uwielbia układać krzyżówki i chciałby spędzić na tym resztę życia. Dziewczyna ciągle podróżuje z mamą i marzy o znalezieniu prawdziwej miłości. Jak pewnie nie sposób się domyślić, zakochuje się w Stanleyu. W reszcie on sam się jej oświadcza i biorą ślub. Jednak chłopak zdecydował się na ten ruch tylko po to, by otrzymać na weselu prezenty, móc się z nich utrzymywać przez następne lata i w spokoju całymi dniami zajmować się krzyżówkami. Jak dalej potoczy się ich historia?

Zacznę może od tego, co mi się podobało. Uważam, że niektóre krzyżówki i gry słowne zawarte w powieści są naprawdę pomysłowe. Zaciekawił mnie też wątek ze specjalnym długopisem Very, ze znikającym atramentem. Jednak oprócz tego, książka całkowicie mnie rozczarowała. Nudziła mnie, odnosiłam wrażenie, że bardzo się ciągnie. Żadna postać nie przekonała mnie do siebie swoim charakterem, a zwroty akcji i fabuła nie wydały mi się niczym szczególnym czy wartym uwagi. Właściwie nie mogłam się doczekać, aż dobrnę do końca. Zazwyczaj na blogu polecam recenzowane powieści, jednak w tym przypadku byłabym nieszczera. Niestety, ale spodziewałam się czegoś lepszego, a przynajmniej dobrego. No cóż, nie można przecież trafiać na same zadowalające pozycje, ponieważ wtedy nie docenialibyśmy bestselerów. :)